Wydawnictwo MG
Opis książki
Znakomity chirurg o międzynarodowej sławie, profesor Wilczur, zrozpaczony po odejściu ukochanej żony, włóczy się po mieście i w wyniku pobicia traci pamięć. Nie widząc kim jest tuła się po wioskach imając się przypadkowych prac.Wreszcie przygarnięty pod dach przez wiejskiego gospodarza, jako Antoni Kosiba zaczyna leczyć ludzi. Po udanej operacji kalekiego syna gospodarza, uzyskuje jego sława zaczyna się rozprzestrzeniać. Zazdrosny o jego sukces miejscowy lekarz, grozi mu sądem za nielegalne praktyki.
Moja opinia
Kto lubił oglądać „Znachora”? A może czytaliście również książkę?
Przyznam, że gdy byłam dzieckiem oglądałam film dość często. Był wówczas bardzo popularny i choć nakręcono go jeszcze zanim się urodziłam, w 1982 roku, mimo upływu lat był często emitowany w telewizji. Książka została natomiast napisana przez Tadeusza Dołęgę-Mostowicza o wiele wcześniej, bo w 1937 roku i doskonale czuje się w niej ten niepowtarzalny klimat łączący w sobie elementy nostalgii, dramatu i emocjonalnego napięcia. Nie brak w niej również licznych nawiązań do moralności i złożoności ludzkiej natury, dzięki czemu książka mimo upływu lat pozostawia sporą przestrzeń do refleksji i jest wciąż aktualna.
Głównym bohaterem powieści „Znachor” jest Rafał Wilczur – szanowany i dobrze sytuowany chirurg, którego idylliczne życie w momencie zdaje się rozsypywać na kawałki. Wszystko za sprawą niespodziewanego listu od żony, która wyznaje, że zabiera córkę i odchodzi do innego. Okazuje się, że kobieta nigdy nie kochała doktora, a teraz jej serce odnalazło prawdziwą miłość. Od tej chwili przyglądamy się tragicznym wydarzeniom, które sprowadzają znanego chirurga do roli prostego znachora w małej wiosce. Czy tytułowy Znachor kiedykolwiek spotka jeszcze swoją córkę? Czy odzyska utraconą pamięć? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, sięgnijcie po tę powieść, a gwarantuję, że pochłonie Was bez reszty i będziecie jak na własnej skórze przeżywali wszystkie rozterki, radości i nadzieje.
Każda z przedstawionych postaci wykreowana została z niezwykłą starannością oraz precyzją. Czujemy autentyczną głębię płynącą z tej historii, przez co dosłownie wsiąkamy w świat mieszkańców wioski w której osiedla się dr Wilczur. Razem z bohaterami książki przeżywamy codzienne trudności, lęki i nadzieje. Z zapartym tchem przechodzimy przez kolejne rozdziały książki, które łączy jeden wspólny mianownik – miłość.
„Znachor” to w dużej mierze powieść o miłości, która jest w stanie przetrwać wszystko. Mamy tu zarówno poruszającą miłość ojca do córki, która zdaje się być niemal instynktowna. Mamy też miłość młodzieńczą, która wyrasta ponad podziały społeczne i materialne – miłość, tak silną, że nie daje o sobie zapomnieć i nie sposób wyrzucić jej z serca. Znalazło się również miejsce na zwyczajną miłość do drugiego człowieka, któremu należy nieść bezinteresowną pomoc, co czyni tytułowy Znachor.
Jestem oczarowana pięknem tej historii, która stworzona została z niezwykłą plastycznością i przede wszystkim autentycznością. Zawiera w sobie również głębokie przesłanie, które nigdy nie straci na aktualności.
Powieść „Znachor” śmiało uznać można za arcydzieło literatury polskiej, a prosta i zarazem mocno angażująca fabuła ubrana została w słowa tak piękne, jakich nie spotyka się już we współczesnej literaturze.
Najtaniej kupisz tutaj:
Współpraca reklamowa z wydawnictwem MG.