Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 18.06.2024
Liczba stron: 360
Gatunek: Literatura obyczajowa
Opis książki
Limuzyny wożące arabskie księżniczki i szejków widziały i słyszały wiele, ale rzadko zdradzają ich sekrety. Aż do teraz…
Arabscy arystokraci chętnie odwiedzają Europę. Latem, kiedy na Bliskim Wschodzie temperatury biją rekordy, tysiące z nich przenoszą się do największych europejskich miast, spośród których od dekad największą popularnością cieszy się Londyn.
Ludzie, którzy pracują przy obsłudze arabskich gości, często są proszeni o przedziwne usługi, zaskakiwani nietypowymi zachowaniami, a do tego, chcąc nie chcąc, stają się świadkami niewyobrażalnych sytuacji, czasem na pograniczu prawa.
Liam, szofer, który od przeszło dwudziestu lat wozi arabskich bogaczy, przeżył wiele, choć wie, że klienci jeszcze nie raz go zaskoczą. Pracował już dla szejka, który ma hodowlę ludzi, a także dla księcia gustującego w nocnych wycieczkach w bardzo niecnych celach. Poznał historię porzuconych saudyjskich dzieci, spotkał nastolatka, który mając wszystko, marzył tylko o samobójstwie, dziennikarza udającego szejka i modelki, którym w imprezowym szaleństwie nie dorównali nawet arabscy krezusi.
Jego limuzyną jeździli książęta wyszydzani za mezalians, wygnani z kraju przez wielką politykę i zakochani w pewnym niezwykłym brytyjskim bohaterze. Była kobieta, która za bardzo kochała Allaha, i taka, która za bardzo pokochała skalpel. Były antagonistki mające wspólnego męża… A to tylko nieliczni z wielu pasażerów Liama, bo jazda limuzyną z arabskimi bogaczami to prawdziwy rollercoaster emocji.
Rozsiądźcie się więc wygodnie i zapnijcie pasy, bo będzie trzęsło…
Recenzja
„Szofer arabskich bogaczy” to ekscytująca podróż limuzyną przez świat bogactwa i niezwykłych historii, na jakie można liczyć jedynie w towarzystwie arabskich elit.
Główny bohater – Liam, od ponad 20 lat jest londyńskim szoferem obłędnie bogatych szejków, arabskich księżniczek i ich rodzin, a jego relacja z pierwszej ręki daje czytelnikowi wyjątkowy wgląd w życie tych, którzy są na szczycie światowej hierarchii bogactwa. Zdarzało się, że w trakcie dniówki Liam słyszał więcej, niż powinien, a o niektórych wydarzeniach najchętniej by zapomniał!
Swoją karierę szofera Liam zaczął pod koniec lat 90. XX wieku, jeszcze przed erą komórek. Wyobrażacie sobie, jak wielkim wyzwaniem logistycznym musiało być przewożenie tak ważnych osobistości w czasach, gdy komunikacja była znacząco utrudniona?
Z prawie każdym pasażerem wiązała się jakaś ekscytująca historia, większość też zachowywała się bardzo oryginalnie. Niemal każdy zapisał się w mojej pamięci, choć nie zawsze pozytywnie
Marcin Margielewski po raz kolejny stworzył fenomenalną historię, która jednocześnie zachwyca i szokuje. „Szofer arabskich bogaczy” to opowieść o początkach pracy Liama, spleciona z jego trudną przeszłością i zaskakującymi historiami, których kompletnie nie spodziewacie się tu znaleźć. Z uwagi na fakt, że książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, cała historia jeszcze bardziej zyskuje na atrakcyjności.
Liam opowiada o swoich zaskakujących, a czasem wręcz komicznych doświadczeniach z pracy w charakterze szofera z niebywałą szczerością i humorem. Z lekkością prowadzi czytelnika przez ekscentryczne zachcianki szejków, niebezpieczne sytuacje, aż po momenty absolutnie wstrząsające.
Odbieranie arabskich arystokratów z lotniska zazwyczaj wymaga od nas sporej elastyczności. W mojej dotychczasowej pracy zdarzyło się kilku, którzy odmówili nawet chodzenia i choć do przejścia mieli mniej niż dwadzieścia kroków musiałem w błyskawicznym tempie załatwić meleksa który dowiezie ich pod same drzwi limuzyny
Wspomnienia Liama niejednokrotnie wprawiają w osłupienie, a ciekawość czytelnika rozpalona jest do czerwoności. Dzięki niemu poznajemy różnice między wożeniem książąt i arabskiej służby. Nie brakuje również intryg, fałszywych szejków, dzieci do granic rozkapryszonych i takich, które są na skraju osamotnienia. Ta historia pokazuje, że czasem rodzice mimo że żyją, potrafią być dla dziecka martwi.
Nie wystarczy się dużo modlić, by być dobrym człowiekiem – i nie wystarczy sowicie finansować swoich dzieci, by być dobrym rodzicem
Te dzieci mają wszystko i jednocześnie nie mają niczego
Jednym z najbardziej fascynujących i zarazem refleksyjnych elementów książki jest sposób, w jaki Liam oddaje złożoność relacji międzyludzkich w świecie pełnym przepychu. Pokazuje, że za ogromnymi pieniędzmi i drogimi samochodami kryją się zwykli ludzie z ich własnymi problemami, radościami i smutkami. Jego opowieści pozwalają dostrzec, jak różnorodne i zaskakujące mogą być przygody tych, którzy mają wszystko, co tylko można kupić za pieniądze. Cienka jest tu granica między miłością a nienawiścią. Szokuje również to, do jakich okrutnych rzeczy może posunąć się bogaty człowiek.
„Hodowanie” ludzi na własny użytek, to tylko jeden z przykładów, który sprawia, że włos jeży się na głowie podczas czytania.
– A szejk… Co on z tego ma? Dlaczego tak cię rozpieszcza? – To pytanie wciąż nie dawało mi spokoju, choć zdawałem sobie sprawę, że dla Saleha może być bardzo niekomfortowe
„Szofer arabskich bogaczy” to także opowieść o lojalności, oddaniu i trudnych etycznie wyborach, jakie Liam musiał podejmować w swojej pracy. Bywało, że sytuacja – a może raczej sumienie – zmuszało go do przeciwstawienia się panującym w firmie zasadom. Zdarzyło się, że szofer został przez osoby trzecie wplątany w prywatne sprawy swoich klientów i pełnił rolę mediatora, co również było w jego pracy niedozwolone. Czy Liam poniósł za to konsekwencje?
(…) nie był do końca zadowolony. Nie okazywał tego, ale ja miałem okazję się o tym przekonać, kiedy jego asystent złożył na mnie oficjalną skargę w firmie. Byłem recydywistą. Już po raz drugi klient poskarżył się na mnie za zaangażowanie w prywatne sprawy – a w tym biznesie trudno o większe przewinienie
Pokazuje to, że mimo zasad, które surowo zabraniają angażować się w prywatne sprawy klientów, nie sposób odciąć się od emocji i stać obojętnie, zwłaszcza, gdy sytuacja dotyczy dzieci i ich bezpieczeństwa. Refleksje Liama na temat moralności i etyki pracy w tak wyjątkowych okolicznościach są dla czytelnika niezwykle pouczające i skłaniają do głębszych przemyśleń na temat pracy szofera, która zdecydowanie do łatwych nie należy. Wymaga wiele cierpliwości i dyspozycyjności, a co za tym idzie – rezygnacji z własnego życia prywatnego.
(…) czekanie nie jest czymś, co byłoby w stanie złamać szofera. Dla mnie jedyną uciążliwością w tej konkretnej sytuacji był brak brytyjskich gazet
Przyznajcie, że pewnie sami nie wpadlibyście na pomysł, że jednym z obowiązków szofera może być również doglądanie tego, co i w jakich ilościach je ich klient.
Książka Marcina Margielewskiego to nie tylko zbiór zdumiewających opowieści, ale również okno na świat, który dla większości z nas jest niedostępny i tajemniczy. Pełne emocji relacje Liama sprawiają, że „Szofer arabskich bogaczy” to lektura, od której trudno się oderwać. Ta książka to prawdziwa gratka dla każdego, kto pragnie poznać kulisy życia arabskich milionerów i spojrzeć na nie oczami człowieka, który przez ponad dwie dekady był ich wiernym towarzyszem.
Jeśli szukacie historii, które przeniosą Was do świata luksusu, humoru i nieprzewidywalnych przygód, „Szofer arabskich bogaczy” jest książką, którą koniecznie musicie przeczytać.
Nie chcę zdradzić zbyt wiele, bo chcę, żeby ta książka była dla Was takim samym zaskoczeniem jak dla mnie, ale zapewniam, że będziecie w szoku.
Wstrząsająca. Pełna zabawnych ale i momentami dramatycznych epizodów historia. Obnażająca trudny los służących i zawiłe losy bogaczy. Zaskakująca. Taka właśnie jest najnowsza książka Marcina Margielewskiego, do której poznania gorąco Was zachęcam.
Książkę miałam przyjemność objąć PATRONATEM MEDIALNYM, dlatego moje logo znajdziecie na odwrocie okładki.
Najtaniej kupisz tutaj:
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Prószyński i S-ka.