Jak zwykle się nie zawiodłam! Wydawnictwo Endorfina podbija rynek kolejną niesamowitą powieścią, którą zdecydowanie warto mieć w swojej biblioteczce. Autorka poruszyła w tej książce wiele poważnych kwestii, takich jak zakazane uczucia, trudne emocje, rozłąka, wykluczenie z rodziny, walka o miłość wbrew opinii najbliższego otoczenia. Fabuła choć stosunkowo prosta, przedstawiona została w sposób bardzo wciągający, nie pozostawiając czytelnikowi czasu na odłożenie książki.
Poznajemy tu historię Lottie, a właściwie Charlotte, która wraz z trójką przyszywanego rodzeństwa została adoptowana przez państwa Harris. Pozornie, w nowej rodzinie dziewczynie niczego nie brakuje, mieszka bowiem w rezydencji, która w porównaniu z sierocińcem przypomina niemalże pałac. Tak naprawdę nie doświadcza tu jednak rodzicielskiej miłości, szczególnie tej matczynej. Mało tego, w jej życiu pojawia się jeszcze jeden problem, w momencie, gdy między nią, a Julianem – przyrodnim bratem, który adoptowany został przez Harrisów jako ostatni – wybucha uczucie, na które definitywnie nie zgadzają się rodzice. Historia obfituje naprawdę w burzliwe emocje. Nie brak tu z jednej strony fascynacji i namiętności, a z drugiej aranżowanych przez apodyktyczną matkę związków, toksycznej relacji na poziomie dziecko – rodzic, która rzutuje na przyszłość wchodzących w dorosłość młodych ludzi. Momentami trudno czytało mi się tę książkę, bo miałam ochotę potrząsnąć niektórymi bohaterami, jednak ogromnie podobało mi się to, że historia była w stanie tak mocno mnie zaangażować.
Na plus oceniam mocno rozbudowany wątek rodzinny, który znacząco wzbogacił tę opowieść. Pikanterii całej opowieści dodają też tajemnicze, ukryte korytarze na terenie rezydencji oraz wątek ucieczki głównych bohaterów i próba odbudowania wzajemnej relacji, która na wiele lat została z pewnych przyczyn przerwana. Czy ten związek ma szansę przetrwać? O tym musicie przekonać się sami, a zapewniam, że warto! „To, co utracone” to książka niezwykle emocjonująca, wielowątkowa, dająca szerokie spojrzenie na to, jakie wydarzenia miały wpływ na ukształtowanie naszych bohaterów. Historia pełna, w której zdecydowanie niczego mi nie zabrakło. Polecam!
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Endorfina.