Pełny tytuł: Antybiotyki ziołowe. Naturalna alternatywa dla leczenia lekoopornych infekcji
Tytuł oryginału: Herbal Antibiotics. Natural Alternatives for Treating Drug-Resistant Bacteria
Wydawnictwo: Biały Wiatr
Data wydania: 2019-01-31
Liczba stron: 560
Tłumacz: Katarzyna Bartmańska
Opis książki
Odkrycie antybiotyków na początku XX wieku wydawało się absolutnym tryumfem medycyny akademickiej. I rzeczywiście to był tryumf. Wiele chorób, które wcześniej dziesiątkowały ludzkość, zostało praktycznie wyeliminowanych lub ograniczonych do tego stopnia, że przestały zagrażać życiu.
Niestety nieodpowiedzialne praktyki polegające na nadużywaniu antybiotyków, zarówno w systemie opieki zdrowotnej, jak również hodowli roślin czy zwierząt doprowadziły do wykształcenia wielu szczepów lekoopornych patogenów, które nie reagują na żadne farmaceutyki i są bardzo zjadliwe. Zagrażają generalnie każdemu z nas, a nie tylko dzieciom, osobom starszym czy ciężko chorym pacjentom.
Czy zatem pozostał nam jakiś oręż, który ma szansę zastąpić antybiotyki – tym bardziej, że poza kilkoma wyjątkami, nie są prowadzone na szeroką skalę żadne badania, prowadzące do odkrycia nowych leków tego rodzaju?
Rzeczywiście na co dzień możemy się posiłkować wieloma owocami, ziołami czy przyprawami, które potrafią wzmocnić nasz układ odpornościowy. Jednak w tej książce nie przeczytacie o nalewce z czosnku, syropie z cebuli, ekstrakcie z pestek grejpfruta czy olejku z oregano. Owszem, wszystkie te specyfiki wykazują działanie przeciwbakteryjne, ale nie jest ono na tyle mocne, żeby poradzić sobie z infekcjami lekoopornym. Ta książka opisuje tych przedstawicieli świata roślin, którzy mogą uratować zdrowie i życie nas i naszych bliskich, kiedy wszystko inne zawiedzie.
Okazuje się, że miliony lat ewolucji, uczyniło z niektórych roślin naszych niezwykłych sprzymierzeńców w konfrontacji z bakteriami i innymi mikrobami. Nie mogąc skorzystać z pomocy lekarza czy szpitala, musiały samodzielnie wykształcić takie mechanizmy obronne, które pozwoliły im przetrwać nieskończoną ilość ataków i trzymać patogeny na dystans. Jednak ich siła wcale nie tkwi w pojedynczych, wyizolowanych składnikach czy związkach chemicznych, które nieraz uzyskujemy dzięki zaangażowaniu biotechnologii. To moc całej rośliny i synergia zawartych w niej związków powoduje, że drobnoustroje nie mają szans i muszą się wycofać. Co nam przywraca nadzieję, że w trudnych sytuacjach mamy na kogo liczyć.
Gdybym sam był zagrożony śmiercią z powodu choroby opornej na antybiotyki – zioła przedstawione w książce są tymi, które absolutnie bym zastosował. Bez wahania.
Stephen Harrod Buhnerr
Wydanie dogłębnie zmienione, rozszerzone i zaktualizowane.
Recenzja
Antybiotykooporność, to sytuacja w której leczenie antybiotykiem nie przynosi pożądanych efektów, przez wzgląd na oporność mikroorganizmów względem zastosowanego leku. W efekcie stan chorego się pogarsza, a proces namnażania bakterii nie zostaje zahamowany. Co w takiej sytuacji zrobić?
Przyznam szczerze, że wierzę w moc roślin oraz to, że wszystko co potrzebne człowiekowi (jak również innym organizmom) do życia i „przeżycia” jest dostępne na ziemi w naturalnej formie. Bez wątpienia rozwój nauki i medycyny jest kluczowy do walki z ciężkimi chorobami, jednak w przypadku walki z niektórymi infekcjami jestem w stanie zgodzić się z tym, że antybiotyki wdrażane są zbyt szybko, a co gorsze, są stosowane w przypadku chorób, które okazują się być później infekcjami wirusowymi.
Po przeczytaniu tej książki postawiłam się przed pytaniem, czy aby nie za rzadko człowiek korzysta z uzdrawiającej mocy zawartej w naturze?
Książka „Antybiotyki ziołowe” stanowi obszerny zbiór przepisów na nalewki, herbaty, oleje i wiele innych form za pośrednictwem których możemy zastosować zioła w leczeniu infekcji antybiotykoopornych. Osobiście, gdy wzięłam tę grubą pozycję do ręki, byłam przekonana, że to jednak nie dla mnie. Nazwy roślin o których rozpisuje się autor wydawały mi się całkowicie obce, a wręcz abstrakcyjne i wątpiłam, że na polskim ryku łatwo będzie je zdobyć.
Po wnikliwej analizie, zdecydowałam się jednak na wypisanie nazw, które brzmiały dla mnie najbardziej enigmatycznie i postanowiłam przeszukać Internet w ich poszukiwaniu. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że wiele z tych ziół jest do kupienia w formie kapsułek, olejów a nawet suszu do samodzielnego sporządzania wywarów! I to był moment, w którym poczułam, jakby ktoś otworzył dla mnie nowe drzwi o istnieniu których nie miałam pojęcia.
Skąd tyle nieznanych roślin w tej książce? Otóż wynika to z faktu, że autor wyselekcjonował najsilniejsze i najbardziej skuteczne w walce z infekcjami rośliny, których wysoka efektywność potwierdzona została badaniami. Autor z premedytacją pomija tu np. znany od wieków czosnek, który mimo iż wykazuje wysokie działanie bakteriobójcze w warunkach in vitro, to w przełożeniu na rzeczywistość nie daje już takich efektów. Ucieszyłam się, gdy odnalazłam w tej książce liczne wzmianki o Ashwagandzie, którą od miesięcy stosuję, a jej działanie na mój organizm okazało się dla mnie zbawienne.
Lektura tej książki wzbogaciła mnie przede wszystkim o:
– wiedzę na temat sporządzania nalewek/wywarów itp.
– listę ziół, które dotychczas były mi całkowicie obce, tymczasem ich dostępność na rynku jest spora, a mnie brakowało wyłącznie wiedzy o ich istnieniu.
– znajomość ziół stosowanych w Ajurwedzie co zainspirowało mnie do dalszego zgłębiania wiedzy na ten temat.
Jest to książka z serii tych poradników, które zmieniają coś w myśleniu człowieka i pozwalają wyjść poza utarte schematy. Polecam, szczególnie jeśli podobnie jak ja wierzycie w uzdrawiającą moc roślin.
Książkę kupisz tutaj:
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Biały Wiatr