Lubicie książki z motywem problemów małżeńskich? W tekście znajdziecie jeszcze jedno pytanie.
„Idealna” to fenomenalny thriller małżeński. Gdybym przypadkowo nie dowiedziała się, że książka była debiutem autorki, zupełnie bym się tego nie domyśliła. Zarówno poziom perfekcyjnego przemyślenia fabuły, jak i styl nie odbiegają w niczym od powieści, które Magda Stachula wydaje obecnie, a przypominam, że ma na koncie już 22 książki. Nie dziwi mnie, że ta powieść po kilku lat doczekała się ponownego wydania i co warte podkreślenia – problemy jakie autorka w niej porusza, są nadal aktualne.
Biorąc do ręki „Idealną” dałam się wciągnąć w thriller przesiąknięty bezsilnością kobiety, której związek z mężem zaczyna się sypać. Relacja między bohaterami była dla mnie momentami niemal bolesna. Cierpiałam widząc umierającą na moich oczach miłość, która we wspomnieniach Adama wciąż zdawała się odżywać z nadzieją na poprawę stosunków. Tak się jednak nie stało, a przedłużające się problemy w połączeniu z perfekcyjnie uknutym planem osoby o chorym umyśle, doprowadziły do rozgrywającego się na moich oczach małżeńskiego dramatu. Nie powiem, że czułam się komfortowo czytając tę powieść. Wyraźnie czułam gęstą i napiętą atmosferę panującą między Anitą i Adamem, a nastrój głównej bohaterki udzielał się również mnie. Klimat niepewności, zdrady i perfekcyjnie opisanych motywów, które kierowały głównymi bohaterami skłoniły mnie do przemyśleń nad zmianami jakie zachodzą w relacji małżeńskiej na przestrzeni wspólnie spędzonych lat. Dodatkowo, dominujący w powieści wątek nieudanych starań o dziecko sprawił, że podczas lektury nad moją głową zaczęły zbierać się czarne chmury. Jednak czy to źle? Czy nie taki powinien być właśnie thriller utrzymany w nurcie domestic noir?
Ze swojej perspektywy zdecydowanie polecam. Fabuła kilkukrotnie okazała się dla mnie zaskakująca, wzbudziła silne emocje, ukryte obawy i skłoniła do przemyśleń. Autorka pokazała jak wyidealizowana potrafi być miłość w swej początkowej fazie i jak mocno zmieniają się priorytety w dłuższym związku. Ukazała jak łatwo codzienne problemy i nieporozumienia mogą oddalić od siebie ludzi. Porusza również problem lęków społecznych, fobii, obsesji, ucieczki od własnych problemów do świata Internetu. Zachęcam Was do sięgnięcia po książkę, której elementów przez długi czas nie będziecie mogli ze sobą powiązać, a złożenie układanki w całość da wam mnóstwo satysfakcji.
Dziękuję wydawnictwu LUNA za egzemplarz recenzencki, a Autorce za rewelacyjną historię, która pozostawiła mnie w zamyśleniu i nie szybko da o sobie zapomnieć. Jednocześnie deklaruję się jako nowa fanka i nie mogę doczekać się, aż sięgnę po kolejny tytuł.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Luna.