Wydawnictwo: Amare
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 292
Opis książki
Charyzmatyczny radiowiec, tajemnicza słuchaczka i… uroczy kot, od którego wszystko się zaczęło!
„Minęła godzina dwudziesta druga. Na antenie naszego radia Mikołaj Movie” – tak zaczyna się popularna, mająca wielu odbiorców audycja. Na jedną ze słuchaczek Mikołaj zawsze czeka wyjątkowo niecierpliwie. Kobieta wita się tylko słowami „to ja”, więc mężczyzna nie zna nawet jej imienia, ale czuje, że łączy ich naprawdę wiele.
Żadne z nich nie zdaje sobie sprawy, że ich drogi już się przecięły i że lada chwila przetną się ponownie – tym razem za sprawą porzuconego kota, którego Ewa ratuje przed niechybną śmiercią. Czy w szarej rzeczywistości znajdzie się miejsce dla historii miłosnej jak z filmu?
Recenzja
Przychodzę do Was z recenzją książki, która w sposób szczególny umiliła mi niedzielny wieczór. „Minęła godzina dwudziesta druga” to tytuł książki i zarazem nazwa audycji radiowej, prowadzonej przez głównego bohatera Mikołaja. Postać ta bardzo szybko zdobyła moją sympatię, podobnie jak Ewa, która również jest w tej książce postacią pierwszoplanową.
Mikołaj prowadząc swoją audycję, zawsze niecierpliwie czeka na telefon od swojej słuchaczki przedstawiającej się tajemniczo – „to ja”. Mimo, że wie o niej niewiele, to kobieta wzbudza jego zainteresowanie i angażuje coraz więcej myśli mężczyzny. Najlepsze w całej historii jest to, że owa dwójka nie zdaje sobie sprawy, że w życiu realnym mieli już okazję spotkać się twarzą w twarz. Los jednak szykuje dla nich coś więcej niż tylko przypadkowe spotkanie i za sprawą pewnej malutkiej kotki o imieniu Vivien ich drogi znów się przecinają.
Biorąc do ręki tę książkę spodziewałam się kolejnego gorącego romansu. Nic bardziej mylnego! Ta historia otuliła mnie przemyślaną i poruszającą wiele ważnych tematów fabułą. Rozśmieszyła, po czym skłoniła do przemyśleń. Bohaterowie, których wykreowała autorka są tak ludzcy i autentyczni, że niemal od razu wczułam się w całą historię. Jednych bohaterów pokochałam, a drugich nie znosiłam.
Jestem wdzięczna autorce za wplecenie w całą historię postaci Daniela, który mimo iż mocno mnie irytował, był pretekstem do zawarcia w książce ważnego przekazu. Jakiego? Otóż takiego, że pieniądze i sława są wrogami prawdziwej miłości. Często zagłuszają w człowieku poczucie empatii i zrozumienia.
Z całego serca polecam Wam tę książkę. Akcja rozkręca się bardzo powoli, jednak tkwi w tym cały urok tej historii. Nie brak w niej wątków związanych z życiem rodzinnym, pomocą bezdomnym zwierzętom, jak również zwyczajnych codziennych problemów i sercowych rozterek.
Całość ujęta została w prostych słowach, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Treść jest lekka w odbiorze i mimo, że porusza wiele ważnych tematów, to czytamy ją z uśmiechem na ustach. Autorka operuje bardzo subtelnym i przyjemnym humorem, który idealnie wpisał się w mój gust.
Jedyna rzecz na którą chciałabym zwrócić uwagę to fakt, że pojawiły się w książce wulgaryzmy, które w moim odczuciu kłóciły się z całą fabułą i zbyt mocno kontrastowały z sympatycznymi osobowościami głównych bohaterów. Codzienność jest tak naszpikowana wulgarnym językiem, że tam gdzie nie jest to zasadne i nie wynika z naprawdę silnych emocji bohaterów unikałabym stosowania takich wtrąceń.
Całość historii oceniam naprawdę bardzo dobrze, fabuła jest spójna, a poszczególne jej elementy odkrywane są przed czytelnikiem stopniowo. Nie brak zaskakujących momentów i zwrotów akcji.
Szczególnie spodobało mi się, że rozmowy między głównymi bohaterami odbywały się w formie korespondencji mailowej. Pozwoliło to na stopniowe budowanie relacji między bohaterami, a zarazem napięcia balansującego na granicy fascynacji.
Jak zakończyła się historia Ewy i Mikołaja? Czy ich drogi się połączyły? Przekonajcie się sami.
Książkę kupisz tutaj:
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Amare