Wydawnictwo: Editio Red
Tytuł oryginału: Pretend You’re Mine: A Small Town Love Story
Cykl: Miasteczko Benevolence (tom 1)
Data wydania: 2023-03-22
Gatunek: obyczajowa, romans, erotyk
Ilość stron: 394
Opis książki
Harper miała wyjątkowego pecha, wiecznie coś jej się przytrafiało: niekiedy były to zabawne nieporozumienia, innym razem groziło jej poważne niebezpieczeństwo. Jednak mimo paskudnej przeszłości i nieprzychylności losu pozostawała życzliwą optymistką. Spontanicznie ruszała na pomoc każdemu, kto jej potrzebował, przez co często… pakowała się w kolejne tarapaty. Ten dzień był właśnie taki ? ale zakończył się zupełnie inaczej niż zwykle. Harper ocknęła się w ramionach wybawcy, który kilka minut wcześniej ocalił jej życie.
Luke, wybawca, był niewiarygodnie przystojnym facetem. Wszystko w nim było pociągające: od zielonkawobrązowych oczu, przez intrygującą tajemniczość, aż po zawód: był wojskowym. Drobna, śliczna blondynka, która bez wahania rzuciła się na pomoc napastowanej kobiecie, zwyczajnie mu zaimponowała.
W małym miasteczku wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Nie inaczej było w Benevolence. Przeszłość i obecna praca Luke’a wykluczały jakąkolwiek stabilizację i szczęśliwy związek z kobietą. Przynajmniej Luke tak sądził, niektórzy twierdzili inaczej.
Luke i Harper postanowili sobie pomóc. On chciał uniknąć niechcianego swatania, ona potrzebowała czasu na zorganizowanie sobie nowego życia. Zgodziła się więc udawać dziewczynę Luke’a. Układ wydawał się idealny. Jednak niebawem sprawy zaczęły się komplikować. Jego czekała kolejna misja do Afganistanu, jej wciąż groziło niebezpieczeństwo. A przecież od początku było wiadomo, że to wszystko jest na niby…
Czy w miasteczku Benevolence znajdziesz to, czego szukasz?
Recenzja
Przychodzę dziś do Was z recenzją książki „Dziewczyna na niby”, która z jednej coś w sobie miała, a z drugiej mam jej wiele do zarzucenia.
Opis wydawcy przypominam Wam na drugim zdjęciu.
Byłam bardzo ciekawa tej pozycji. Opis mocno mnie zaciekawił, jednak w żaden sposób nie zwiastował, że będzie to powieść przepełniona tak wieloma pikantnymi scenami. Nie mam nic przeciwko tego typu literaturze, jednak jestem zdania, że każdy powinien mieć wyraźną informację po jaką książkę sięga, by tego typu powieści nie trafiały w ręce młodszych czytelników. Drugą rzeczą, która mi się nie spodobała to zbyt mała czcionka, która o ile za dnia nie stanowiła problemu, to wieczorem była mało komfortowa dla oczu. Ostatnią rzeczą, która w sumie irytowała mnie najmocniej była cala masa powtórzeń. Niemal na każdej stronie, imiona Harper i Luke padały po 5-11 razy, a na jednej stronie słowo „jego” padło 17 razy, a słowo „jej” 15 razy. Powtórzenia można było dostrzec dosłownie wszędzie, czasem były to pojedyncze słowa, a niekiedy nawet całe zdania, co z powodzeniem można było zastąpić synonimami. Przyznam, że źle mi się czytało książkę w tej formie i miałam ochotę ją odłożyć, jednak postanowiłam dokończyć ją dla poznania dalszego ciągu historii.
Zdecydowanie na plus muszę ocenić fabułę, bo była ona dla mnie oryginalna i wyróżniała się pośród powieści dostępnych na rynku. Autorka miała ciekawy zamysł, jednak gdzieś po drodze zatarł się wątek tego, że związek między Harper i Lukiem miał być tylko „na niby”, co mogło być o wiele ciekawiej poprowadzone. Mimo wszystko jednak historia jest wielowątkowa, trzymająca w napięciu, momentami zabawna i bez wątpienia pikantna. Nie brak było także wzruszeń, przez co książka oferuje czytelnikowi niemal cały wachlarz emocji. Autorka wykreowała dwójkę ciekawych bohaterów o trudnej przeszłości, co bardzo mi się podobało. Byli kontrastowi, wyraziści i każde z nich na swój sposób wnosiło coś ciekawego do tej powieści. W ogólnym rozrachunku, przyznaję tej książce ocenę 6/10.
Jeśli szukasz lekkiej książki na wakacje, to zabierz ze sobą w podróż ten tytuł!
Najtaniej kupisz tutaj:
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Editio Red.